Świat w obiektywie subiektywnie postrzegany

środa, 21 stycznia 2009

22 sierpnia 2008

Będąc w Maroku nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności potargowania się na suku.
Wybraliśmy się tam, nie mając szczególnego planu, co chcemy kupić. Tak jest chyba najlepiej - dać się porwać chwili, pozwolić się wciągnąć do jakiegoś sklepiku wykazując pozorny brak zainteresowania towarem.

Negocjować trzeba naprawdę twardo, włącznie z udawaniem, że kończy się negocjacje i wychodzi ze sklepu. W większości przypadków sprzedawca biegnie za kupującym, proponując lepszą cenę. Często dopiero po trzecim wyjściu udawało nam się uzyskać akceptowalną kwotę. Targowanie się to prawdziwy spektakl!

Nasze zakupy zaczęliśmy od małego tadżinka. Kupiliśmy również przyprawy, herbatę, szale, torbę. Oczywiście w wielu przypadkach stwierdziliśmy, że przy hotelu można było kupić taniej w sklepach "ze stałą ceną". No ale ile wtedy traci się radości i satysfakcji :) Czasem udawało nam się zbić cenę z 1400 na 150 dirhamów.

Wieczorem podczas krótkiego spaceru po kolacji trafiliśmy na coś w rodzaju pchlego targu, gdzie nabyliśmy śliczny czajniczek do herbaty zbijając cenę z 250 na 100DHM. Najważniejsze, że trafił nam się prawdziwy, użytkowy przedmiot, a nie aluminiowy gadżet dla turystów.

A, zapomniałabym wspomnieć o wrażeniach z plaży. Po południu rozłożyliśmy ręczniki pośrodku wielkiego piasku i już wybieraliśmy się do wody, gdy nagle z namiociku obok wyłoniła się jakaś "tubylcza" głowa i zaczęła machać, żebyśmy przesunęli nasze rzeczy. Nie zrozumieliśmy ani słowa z nawoływań dobiegających od strony skleconego naprędce namiociku. Uznaliśmy jednak, że plaży jest pod dostatkiem i jeśli przeszkadzamy, to możemy przesunąć się lekko w bok. Osoba z namiociku widząc nasze poczynania machnęła jedynie na nas ręką i dała nam spokój.

Za chwilę podszedł do nas pewien jegomość, który po angielsku poinformował nas, że w miejscu gdzie położyliśmy ręczniki za niespełna godzinę będzie ocean... To był szok, bo do granicy wody w tym momencie było dobre 100m. Miał jednak rację - chwilę później z szerokiej plaży pozostał jeno skrawek....

Brak komentarzy: